poniedziałek, 10 lutego 2014

jarzyNÓWKA z pierdolnieciem ;)

no dooobraaa.. ta zupa co mi dochodzila przedwczoraj..

zwykla jarzynowka niby.. ale na zime i chore zatoki ohmbejbe..:)
  • marchew, pietruche, selera i por trzemy na tarce, zalewamy wrzatkiem
  • fasolka szparagowa, wlasna, mrozona po zbiorach, znaleziona pod sterta przeroznosci na dnie szuflady w zamrazarce.. wstyd hehhehe, mysle ze njecaly kg
  • kalafiora tak 2/3 sporego
  • cukinie jedna 25 cm cienka wystarczy, w talarki cienkie (i tak sie rozleci)
  • papryki slodkiej pol, w paski
zagotowac, podsypac ziolami jak kto lubi, ja standardowo pokrzywe.. lubie sie dobrze niesc ;)
  •  ze 100 g tlustych kawaleczkow z kurczaka, ja sobie wykrawam jak robie inne rzeczy i zostawiam do zupy specjalnie
  • co najmniej tyle samo tlustego kaczego miesa, albo nawet samego kaczego tluszczu, chcemy na wierzchu uzyskac warstewke tluszczu, to ma byc zupa zimowa i na chorobska odgonienie dobra :)
  • wrzucic, zagotowac, dodac imbir, pieprz czarny z mlynka, chilli, sol do smaku
  • dodac pol smietany na duzy garnek, zagotowac
  • dorzucic posiepana papryczke peperoni albo jakas o innej mocy w zaleznosci od upodoban, albo dwie
najlepiej smakuje drugiego dnia i kazdego nastepnego, ja gotuje gar i potem odgrzewam porcje na tyle osob ile chce jesc ;)

oczywiscie na zdrowie i smacznego!

AB


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz