zwykla jarzynowka niby.. ale na zime i chore zatoki ohmbejbe..:)
- marchew, pietruche, selera i por trzemy na tarce, zalewamy wrzatkiem
- fasolka szparagowa, wlasna, mrozona po zbiorach, znaleziona pod sterta przeroznosci na dnie szuflady w zamrazarce.. wstyd hehhehe, mysle ze njecaly kg
- kalafiora tak 2/3 sporego
- cukinie jedna 25 cm cienka wystarczy, w talarki cienkie (i tak sie rozleci)
- papryki slodkiej pol, w paski
- ze 100 g tlustych kawaleczkow z kurczaka, ja sobie wykrawam jak robie inne rzeczy i zostawiam do zupy specjalnie
- co najmniej tyle samo tlustego kaczego miesa, albo nawet samego kaczego tluszczu, chcemy na wierzchu uzyskac warstewke tluszczu, to ma byc zupa zimowa i na chorobska odgonienie dobra :)
- wrzucic, zagotowac, dodac imbir, pieprz czarny z mlynka, chilli, sol do smaku
- dodac pol smietany na duzy garnek, zagotowac
- dorzucic posiepana papryczke peperoni albo jakas o innej mocy w zaleznosci od upodoban, albo dwie
oczywiscie na zdrowie i smacznego!
AB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz